Posty

The Last experiment

The previous article attracted rather moderate interest (to put it mildly). So I decided to make one more - and last - attempt. Let me remind you that the general idea of ​​this experiment is to verify the quality of (let's say) my English. Let's assume I'll take the average of both attempts... Soon it will be a year since the commencement of the modern history of my roleplaying (the first test session was scheduled on April 22 2020 as seen in my calendar). So I might make a mini-summary.  Looking back, I can see ups and downs. I see mistakes, but also flashes of (specific) genius. But there is one thing in particular that I would like to pinpoint today. This topic has been raised billions of times (and it probably still is and will be). But my goal is not to persuade anyone or evaluate the issue. I just want to present my feelings resulting from the experience of these several modern sessions and dozens of ancient ones. Improvisation. But one that covers the entire session

The experiment

Welcome to the experiment. What exactly it is I will not reveal (you may suspect a kind of fraud here. Or maybe you will guess by yourself?). Its goal is to find out if I can write good enough English texts. At the same time, the subject of the post itself is slightly less important (I'll decide if I'm able to write in an interesting way later - as long as the result of this experiment is satisfactory). So let's begin! Online hell(ish) Playing online is a popular topic in the RPG world recently - everyone dispute why is it... Let's say screwed up. And how to fix it. Every single time I want to join in and scream: what do you mean? Playing online is awesome! First of all - you can play at all in the first place. I live in the countryside, my closest RPG friends are a few kilometres away. We all work, have families and other responsibilities. Gathering several people in one place and time is like a miracle. You also have to take into account the space that needs to be all

Powrót, ale nie króla

Po ilu to już latach? 15? Musiałbym dokładnie sprawdzić... W każdym razie po bardzo długim czasie, powróciłem do RPG. A dokładniej TTRPG, bo to trzeba jednak rozróżniać. No, twierdzenie troszkę na wyrost, bo zdołaliśmy zaledwie postać wylosować. Ale była w tym jakaś magia mimo wszystko... Nie wiem czy przerodzi się to w jakieś regularne sesje, czy też wszystko zakończy się po jednym, bądź kilku spotkaniach. I nikogo nie można w takim wypadku winić. Życie wielokrotnie udowodniło, jak dobre jest w niszczeniu planów. Bo kogóż winić za rozpad moich dwóch grup? Dorośliśmy, pokończyliśmy szkoły - czasy, i co ważniejsze - priorytety się zmieniły... Teraz jest inaczej, chciałoby się rzec. Jesteśmy dorośli, mamy ustabilizowaną sytuację życiową. Teraz się uda! Czy aby na pewno? Nie wiem. Nikt nie wie. Można - trzeba - spróbować. Jeśli się uda - świetnie. Jeśli nie - trudno, można spróbować czegoś innego, tyle jest hobby na świecie... Można sklejać modele samolotów. Z dziećmi. A można próbować zn

WFRP 4ed. - uwagi do wersji papierowej

Obraz
W końcu dotarł... Rzecz jasna lekko uszkodzony (kurierzy nie zawodzą jak widać), ale nic to! Ważne, że wreszcie jest! Okładka jest bardzo ciekawa. Pomijając grafiki - literki są wypukłe. Przy pierwszym kontakcie aż mnie dreszcz przeszedł - Chaos zagościł nawet tutaj? A poważniej - bardzo fajna inicjatywa. To może drobiazg, ale na takich drobiazgach buduje się klimat. Duży plus. Rzuciłem się na niego jak krasnoludzki Zabójca Trolli na bandę zielonoskórców. Początkowo miałem zamiar porównywać tekst z wersją z PDF-a, ale szybko porzuciłem ten pomysł - zbyt zaburzałoby to przyjemność czytania. Od razu rzucił mi się w oczy fakt przetłumaczenia napisu na jednym z początkowych obrazków. W PDF-ie mnie to nieco irytowało, ale założyłem, że w wersji ostatecznej zostanie to poprawione. Jak widać się nie myliłem. Pojawiła się mapa Reiklandu (na 2 stronie okładki oraz stronie obok, oraz na 3 stronie okładki i stronie poprzedzającej). Niewiele da się z tego wywnioskować jeśli ch

WFRP 4ed - recenzja

Obraz
A zatem, czego tu szukasz? Przygody?  Być może. Złota? Zapewne. Sprawiedliwości?  - str. 6 Warhammer Fantasy Role Play Nareszcie dotarł do nas. WFRP w najnowszej odsłonie. Wiele sobie obiecywałem po tej edycji - szczególnie naprawienie (moim zdaniem) koszmarnego błędu jakim było wprowadzenie do świata Burzy Chaosu. Z resztą w części dodatków jest ona raczej tłem - czyżby autorom też się nie podobała? Osobiście nie byłem też do końca przekonany do zmian w mechanice - chociaż dostrzegam konieczność unifikacji i upraszczania zasad. Powiedzmy, że byłem ostrożnym realistą. Zastanawiałem się w jakim kierunku pójdą zmiany w 4ed. No cóż, zobaczymy czy podręcznik spełni pokładane w nim nadzieje... Zaznaczam jedynie, że recenzję pisałem na podstawie PDF-a w wersji Beta. Ale nie wydaje się, żeby wersja ostateczna mogła ulec zasadniczym zmianom - prócz poprawienia istniejących literówek. I. Wprowadzenie Każdy podręcznik trzeba jakoś rozpocząć. Nie wiem czy jest na świecie ktoś,

Nowy nabytek

Obraz
Paczka przyszła i tym razem kurierowi nie udało się uszkodzić zawartości... Recenzja zapewne będzie.

Budynki Reiklandu - recenzja

Obraz
Czwarta edycja Warhammera najwyraźniej nadchodzi. Dzisiaj w mojej skrzynce mejlowej wylądował PDF z dodatkiem Budynki Reiklandu . Szesnastostronicowa broszura wypełniona opisami różnorakich budynków oraz ich (hurra, hurra!) planami. Przyjrzymy się im bliżej... Zawartość Dodatek dzieli się na pięć części. W każdej opisane są odmienne typy budynków, każdy typ okraszony jest przykładem. Mamy tutaj dom w mieście, mamy świątynię Sigmara, a także oberżę czy też farmę. Dla każdego budynku znajdziemy kilka pomysłów na przygody. I tu niespodzianka: wszystkie one są co najmniej interesujące. W kilku przypadkach nawet zaskakujące - a generalnie po prostu dobre. Naprawdę, przy użyciu całego mojego zapasu malkontenctwa, nie znalazłem pomysłu ewidentnie złego. Zgoda - część jest mało odkrywcza (by nie rzec: sztampowa). Ale w żadnym razie ich to nie przekreśla. Nawet więcej - w połączeniu z opisem budynku nawet taki "typowy" pomysł (propozycja wykradzenia pewnego przedmiotu z magazy