Powrót, ale nie króla

Po ilu to już latach? 15? Musiałbym dokładnie sprawdzić... W każdym razie po bardzo długim czasie, powróciłem do RPG. A dokładniej TTRPG, bo to trzeba jednak rozróżniać. No, twierdzenie troszkę na wyrost, bo zdołaliśmy zaledwie postać wylosować. Ale była w tym jakaś magia mimo wszystko... Nie wiem czy przerodzi się to w jakieś regularne sesje, czy też wszystko zakończy się po jednym, bądź kilku spotkaniach. I nikogo nie można w takim wypadku winić. Życie wielokrotnie udowodniło, jak dobre jest w niszczeniu planów. Bo kogóż winić za rozpad moich dwóch grup? Dorośliśmy, pokończyliśmy szkoły - czasy, i co ważniejsze - priorytety się zmieniły...

Teraz jest inaczej, chciałoby się rzec. Jesteśmy dorośli, mamy ustabilizowaną sytuację życiową. Teraz się uda!

Czy aby na pewno?

Nie wiem. Nikt nie wie. Można - trzeba - spróbować. Jeśli się uda - świetnie. Jeśli nie - trudno, można spróbować czegoś innego, tyle jest hobby na świecie... Można sklejać modele samolotów. Z dziećmi.

A można próbować znowu. Może dzieci do tego zaciągnąć? Niech raz się do czegoś przydadzą.

Żartuję. Ale próbować nie zaszkodzi. Nawet po 15 (czy ile tam to było) latach może się udać...

Świat bywa fajny. Korzystajmy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WFRP 4ed - recenzja

Poradnik Staroświatowca - recenzja

4 edycja